Krawiecka 1
04-627 Warszawa
Nie ukrywam, że do naprawdę sporej karczmy (budowanej przez górali) i będącej w posiadaniu dużego ogrodu, szłam z dużymi nadziejami. Niestety, trafiłam tam zaraz po Świętach Bożego Narodzenia i razem z synem zostaliśmy zaproszeniu do stolika niemalże pod schodami, gdzie również był ukryty stoliczek dla dzieci z kilkoma zużytymi kolorowankami. Jak mi tłumaczono - choinka zajęła miejsce kącika dla dzieci. Ok, wnętrze dolnej sali było zaskakująco małe, pewnie nie było innego pomysłu na miejsce dla dzieci lub na choinkę. Ale nawet pod tymi schodami przydałby się dywan i trochę więcej zabawek lub nawet tablica do malowania.
Karczma oferuje dużą łazienkę z przewijakiem (otwierana wyłącznie dla rodziców w dziećmi i niepełnosprawnych), krzesełka do karmienia oraz menu dla dzeci (rosół, spaghetti i nuggetsy). W wiatrołapie, obok wejścia do łazienki, znajduje się kanapa, na której ewentualnie można karmić dziecko piersią, ale trzeba być przygotowanym, że będzie się witać każdego wchodzącego do karczmy gościa (ta kanapa to raczej poczekalnia do toalety ;))
W ogrodzie znajdują się jedynie dwie mocno sfatygowane drewaniane zjeżdżalnie (na jednej z nich nie pozwoliłabym bawić się dziecku, wygląda na zniszczoną) oraz dwie huśtawki. Zdecydowanie można by pomyśleć o kilku fajnych instalacjach, chociażby ze względu na metraż ogrodu. Jedzenie smaczne i świeże, obsługa pomocna.
Godziny otwarcia: